Solowe projekty kontrabasistów stanowią dla wielu test kunsztu oraz wirtuozerii i są – co oczywiste – odważnym sprawdzianem kreatywności oraz umiejętności technicznych artysty. Z pokusą realizacji takich projektów zmagają się nawet najwybitniejsi instrumentaliści i w historii muzyki jazzowej zapisały się wspaniale solowe nagrania np. Mirosłava Vitousa, Rona Cartera czy Ray’a Browna. Teraz do tego grona dołączył Larry Grenadier – jeden z tych kontrabasistów, którzy w toku swojej kariery zasilili nieskończenie wiele najwspanialszych formacji. Słyszeliśmy go w zespołach Stana Getza, Bobby’ego Hutchersona, Billa Frisella, Pata Metheny’ego, Joshua Redmana, Paula Motiana, Charlesa Lloyda, Enrico Ravy, Danilo Pereza, Chrisa Pottera, Kurta Rosenwinkla, wokalistki Rececci Martin i przede wszystkim w trio nowoczesnego jazzu Brada Mehldau’a. „Proces tworzenia tej płyty rozpocząłem od spojrzenia w głąb siebie – mówi o solowym projekcie Larry Grenadier – podróżą do źródła tego, kim jestem jako basista. Było to poszukiwanie centrum mojego dźwięku i barwy, nici harmonii i rytmu, które tworzą sedno muzycznej tożsamości”.
Solowy album „The Gleaners” ( nagrany w nowojorskim Avatar Studios w grudniu 2016 roku i wyprodukowany przez Manfreda Eichera) to przemyślany i kreatywny album kontrabasisty, który czerpie inspiracje z wielu źródeł. Tytuł albumu pochodzi z filmu Agnèsa Vardy „The Gleaners and I”, autorskie kompozycje Larry’ego Grenadiera ( w tym „Pettiford”- dedykacja dla legendarnego basisty Oscara Pattiforda), przeplatają się z impresyjnymi tematami George’a Gershwina ( „My Man’s Gone Now”), Rebekki Martin („Gone Like the Season Does”), Johna Coltrane’a i Paula Motiana („ Compassion/The Owl of Cranton”) i Wolfganga Muthspiela ( „Bagatelle”).