Jeżeli nie przekonała was do jazzowej twórczości płyta „The Orchid” zrealizowana przez perkusistę Macieja Gołyźniaka, to najnowsza sesja „Marianna” jest potężnym argumentem jego jazzowego wtajemniczenia. Perkusista od lat z powodzeniem godzi pracę muzyka sesyjnego (grając dla Brodki, Natalii Nykiel czy Marzeny Ugornej ) z pracą w zespołach (Sorry Boys, Ballady i Romanse) oraz warsztatami dla młodych adeptów sztuki perkusyjnej.  Jest autorem albumu „Breaking Habits” i wielokrotnie wyróżnianym i nagradzanym perkusistą ( od  „Osobowości Perkusyjnej Roku 2016” Magazynu Perkusista po nominacje do Fryderyków i Paszportów Polityki).  Zrealizowany dla kultowej serii  „Polish Jazz”  album „The Orchid” był trzecim ( po płytach Czesława Bartkowskiego i Kazimierza Jonkisz) nagraniem, jakie dla słynnej serii zrealizował autorsko perkusista.  Zarówno sesja „The Orchid”, jak „Marianna” przygotowane zostały przez autorskie trio: Maciej Gołyźniak zaprosił znakomitych instrumentalistów: kontrabasistę Roberta Szydło, pianistę Łukasza Damrycha oraz gościnnie trębacza Łukasza Korybalskiego. Do swojego trio zaprosił teraz także Zbigniewa Namysłowskiego. Maciej Gołyźniak poruszający się dotąd w przebojowym popie, alternatywie i progresywnym rocku przemówił teraz pięknym  językiem jazzu.

Marianna” to niezwykle dojrzała, żywa i odważna kontynuacja drogi zapoczątkowanej na albumie „The Orchid’. Lider prowadzi trio z dużą swadą, świadomy tego dokąd zmierza i co chce osiągnąć. “Chciałem, podobnie jak na “Orchidei”, zaznaczyć jak istotna i inspirująca dla mojej twórczości jest literatura – wyjaśnia genezę sesji Maciej Gołyźniak. Science-fiction towarzyszyła mi od najmłodszych lat. Mój ojciec czytywał “Fantastykę” a mnie przynosił “Małą Fantastykę” – dziecięcą odmianę wersji dla dorosłych – kultowe czasopisma, pełne świetnych opowiadań i ilustracji. Czytywałem ją w babcinej kuchni, czekając na powrót rodziców w jej towarzystwie, z kubkiem mleka w ręku. Świat imaginacji i fantasmagorii stał się dla mnie w konsekwencji wstępem do świata muzyki. Literatura i muzyka to dla mnie absolutnie paralelne światy. Właściwie nierozłączne.”

Muzyka tria nie daje się łatwo sklasyfikować. Zespół zabiera słuchacza w podróż po swoich fascynacjach. Sporo tu nostalgii i zadumy, ale też energetycznych, groovowych kompozycji. “Marianna” odkrywa literackie fascynacje perkusisty. “Solaris” to oczywisty ukłon w stronę twórczości wybitnego polskiego pisarza, Stanisława Lema, a brzmienie wprowadza futurystyczny nastrój przywołujący twórczość polskiego fantasty. Rozpoczynająca płytę perkusyjna kanonada w utworze „Mr.KLX” przywołuje nastroje jazzu Arta Blakeyʼa i Bille’go Cobhama. Gościnny udział Zbigniewa Namysłowskiego jest wspaniałym hołdem Macieja Gołyźniaka dla swojego idola. Album zamyka kompozycja “I Miss You Grandma” – piękna, poruszająca ballada. To świetna, zespołowa płyta dojrzałych i pewnych siebie muzyków. Na próżno szukać tu popisów i fajerwerków, wszystko zostało podporządkowane melodii i emocjom. Siedem kompozycji, które składają się na nowy album tworzy spójną historię o miłości i tęsknocie, powiedzianą językiem rytmu i emocji. Album jest hołdem pamięci babci leadera, Marianny, z którą łączyła go wyjątkowo bliska więź. Dodatkowym atutem dla wielbicieli świetnego brzmienia jest znakomita produkcja oraz mix i mastering albumu, do których lider i cały zespół przywiązuje niezwykle istotną wagę. Pikanterii wydawnictwo nadaje edycja sesji w formacie zapomnianej (?) kasety magnetofonowej.

Dionizy Piątkowski