Czym dla jazzu są tradycyjne kolędy i pastorałki ? Czy tylko prostym standardem, który poddawany  improwizacji nabiera nowego brzmienia i skojarzeń ? Czy tylko zgrabnym tematem ubranym w jazzowe formaty ?  Takiej sesji w “świątecznym nastroju” jeszcze nie było: awangardowa formacja chicagowskiego saksofonisty Marsa Williamsa zrealizowała albumy pod szokującym – zdawać by się mogło- tytułem  „ Presents An Ayler Xmas”.

Saksofonista i kompozytor Mars Williams jest wychowankiem chicagowskiego, twórczego ruchu muzycznego  AACM ( Association for the Advancement of Creative Musicians) oraz słynnego The Creative Music Studio w Woodstock; swoja wizje muzyki  studiował z legendarnymi muzykami i kreatorami „ new black music” – Anthonym Braxtonem i Roscoe Mitchellem. Mars Williams jest znany jako członek  formacji The Psychedelic Furs, ale swoje jazzowe umiejętności  oraz aspiracje realizował także współpracując z Peterem Brötzmannem i Kenem Vandermarkiem oraz prowadząc formacje Liquid Soul i Hal Russell’s NRG Ensemble. Przez wiele lat grał także w The Waitresses, eksperymentalnym post-punkowym zespole z Akron oraz współpracował z takimi artystami jak Billy Idol czy Ministry, Massacre. Zauroczony muyzka  swego „guru” Alberta Aylera prowadzi zespół Witches & Devils, specyficzny „tribute band” Alberta Aylera. I to właśnie dla tej formacji przygotował sesję „Presents An Ayler Xmas”.

Formacja utożsamiana dotąd z „new black music” i awangardą AACM zrealizowała serię koncertów, gdzie w stylistykę ultranowoczesnych kompozycji legendarnego saksofonisty fee-jazzu, Alberta Aylera wpleciono znane tematy tradycyjnych kolęd i pastorałek. Pojawiaja się utranowoczesne wersje ”O Tannenbaum”, „Twelve Days of Christmas”, „Joy Of The World”, “We Wish you a Merry Christmas” a nawet “Jingle Bells”, ale w tak awangardowych wersjach, że trudno podchwycić  “ świąteczną” melodię. Album uchwycił zespół zręcznie podkreślający znane motywy z świątecznych piosenek, takich jak  “Angels We Have Heard on High”, a także chanukowy klasyk “Ma’oz Tzur”, które są łączone z niezapomnianymi, przejmującymi melodiami Aylera, takimi jak “Spirits” i “Truth Is Marching In”.

Krytycy są zachwycenie takim podejściem do muzyki i kompozycji  Alberta Aylera. ”Każda z nich – pisze Peter Margasak w Chicago Reader – wykonywana jest z intensywną siłą, żywiołową wzajemną relacją i uczuciową duchowością, gdy grupa ściga to szczególne połączenie przytłaczającej radości i wylewnej ulgi”.  Andrey Henkin z  New York City Jazz Record jest zachwycony : motywy Aylera są ponadczasowe i pełne ducha, jak te świąteczne klasyki, które Williams wybrał, i wspaniale jest usłyszeć, że te ostatnie zostały użyte do burzliwych improwizacji. Kiedy rodzina zacznie walczyć o ostatni kawałek świątecznej pieczeni, puść im ten album i obserwuj jak ich twarze ogarnia wyraz zaskoczonego spokoju”.  Równie entuzjastycznie wypowiada się krytyk Enola, Guy Peters ; „wspólnie tych siedmiu muzyków przeskakuje przez splecione kompozycje z wirującym pędem, który nieustannie toczy się pomiędzy zaciekle granymi motywami i opracowaniami i wariacjami”. A prestiżowy Down Beat Magazine pisze, że „styl gry zespołu, który preferuje wysokoenergetyczne solówki klarnetowe, przestrzenne klawisze i zmieniające się rytmy to ukłon w stronę stylu Aylera, z którym zespół grał w ostatnich pięciu latach jego kariery”.

Presents An Ayler Xmas” to nie jest płyta z zestawem, ckliwych, świątecznych piosenek. To rasowy, awangardowy album ( a raczej dwa wolumeny) dokumentujące koncerty, jakie odbyły  się w klubie Hungry Brain w Chicago i dopełnione podobną sesją w Porgy & Bess w Wiedniu. Bohaterami tego niezwykłego pomysłu są Mars Williams ( saksofony), Josh Berman ( kornet), Kent Kessler ( kontrabas), Steve Hunt ( perkusja), Fred Lonberg-Holm (wiolonczela), Jim Baker ( fortepian i altówka), Brian Sandstron ( gitara i trąbka), Jeb Bishop ( puzon), Thomas Berghammer ( trąbka), Didi Kern ( instrumenty perkusyjne) oraz Christof Kurzmann ( śpiew i elektronika). Wspaniały dokument nowoczesnego, awangardowego jazzu przywodzący na myśl nie tylko geniusz Alberta Aylera i jego muzykę, ale także  brzmienie słynnej Sun Ra Orchestra i Art Ensemble of Chicago. Motywy Aylera są ponadczasowe i pełne ducha, jak te świąteczne klasyki, które wybrał  Mars Williams.

Dionizy Piątkowski