Piękne tajemnice skrywają archiwa Polskiego Radia skoro – od czasu do czasu – odkrywane są kolejne, niepublikowane dotąd i najczęściej nieznane sesje i nagrania wybitnych polskich muzyków jazzu. Znakomita seria „Polish Radio Jazz Archive”, w której ukazało się dotąd kilkadziesiąt płyt oraz zestaw „Krzysztof Komeda w Polskim Radio” są bezprecedensowymi wydawnictwami i dokumentami z historii polskiego jazzu. Teraz Agencja Muzyczna Polskiego Radia raczy nas sensacyjnym i niepublikowanym wcześniej debiutem jednego z najwybitniejszych polskiego jazzu – pianisty i kompozytora Mieczysława Kosza. To debiut legendarnego pianisty i zapis dwóch koncertów, które zagrał na festiwalach Jazz Jamboree (13 października 1967 roku oraz 19 października 1968 roku). Pierwsza płyta „Solo” z nagraniami niewidomego mistrza fortepianu ukazała się w serii „Polish Radio Jazz Archives” w 2013 roku. W 2023 ukazał się „Piano solo, duo, trio” – kolejny zestaw nagrań Mieczysława Kosza obejmujący kilkanaście utworów zarejestrowanych w latach 1967-1971, głównie w studiach Polskiego Radia( dwa pochodziły z recitalu Mieczysława Kosza w warszawskiej Filharmonii Narodowej podczas Jazz Jamboree ’70). Także i te nagrania nigdy wcześniej nie były prezentowane na płytach.
Mieczysław Kosz – niewidomy wirtuoz fortepianu zadebiutował na warszawskim Jazz Jamboree w 1967 roku, zaledwie kilka miesięcy po przyjeździe do stolicy z Krakowa. Występując jako lider tria(z Januszem Kozłowskim na kontrabasie i Sergiuszem Perkowskim na perkusji) wzbudził powszechny zachwyt. „Najciekawszym wydarzeniem koncertu »Nowe twarze w polskim jazzie« był występ Mieczysława Kosza – relacjonował na łamach magazyny Jazz Janusz Wolski. Zademonstrował on bardzo osobistą koncepcję gry, dobre wyczucie swingu, pełny, soczysty dźwięk i wielką kulturę muzyczną. Kosz wzoruje się na Billu Evansie, co w połączeniu z wielką muzykalnością dało »czysty« jazz, bez efekciarstwa i niepotrzebnych popisów”. Był postacią wyjątkową w polskim jazzie. Na życie charyzmatycznego muzyka największy wpływ wywarła utrata (w dzieciństwie) wzroku więc w muzyce realizował swoje postrzeganie świata. Utalentowany pianista jazzowy i kompozytor Mieczysław Kosz (10.02.1944–31.05.1973) był absolwentem Państwowej Szkoły Muzycznej dla niewidomych oraz Średniej Szkoły Muzycznej w Krakowie (klasa fortepianu). Już w szkole średniej zainteresował się jazzem. Początkowo grał w kultowej, krakowskiej kawiarni Literacka i słynnym klubie Pod Jaszczurami a jako pianista jazzowy zadebiutował (w klubie Helicon) grając w trio z basistą Bogdanem Wellsem i perkusistą Wiktorem Perelmutterem. Nie podejmując jazzowego wyzwania, wyjechał do Zakopanego, gdzie w latach 1965-67 grał głównie w lokalach rozrywkowych. Później przeniósł się do Warszawy i grał z swoim trio lub solo w Kawiarni Nowy Świat. W 1967 roku nagrał pierwsze sesje dla Polskiego Radia i został zaproszony do udziału na festiwalu Jazz Jamboree w koncercie “Nowe Twarze w Polskim Jazzie”. Na Jazz Jamboree występował systematycznie w latach późniejszych grając solo lub w okazjonalnych składach: w trio z Januszem Kozłowskim Sergiuszem Perkowskim (1968), z Bronisławem Suchankiem i Czesławem Bartkowskim (1970) i w duecie z Marianną Wróblewską (1971). Nie stronił także od innych festiwali grając w kraju na Zaduszkach Jazzowych w Krakowie i festiwalu Jazz nad Odrą we Wrocławiu czy zagranicą, gdzie wielokrotnie był nagradzany. Na Osterreichisches Amateur Jazz Festival w Wiedniu grając z Jackiem Ostaszewskim i Sergiuszem Perkowskim otrzymał Pierwszą Nagrodę, na Międzynarodowym Festiwalu Pianistów Amatorów w niemieckim Munchengladbach Drugą Nagrodę a na Festival de Jazz Montreux (Szwajcaria) grając z Romanem Dylągiem i S. Perkowskim Trzecią Nagrodę. Koncertował także w wielu miastach Polski i zagranicą m. in.: w Francji, Czechosłowacji i na Węgrzech. Dokonał wspólnych nagrań z zespołami Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Remigiusza Filipowicza i w duecie z Marianną Wróblewską. Improwizował nie tylko na tematach jazzowych ale także brał na warsztat klasykę i muzykę rozrywkową. W swoich kompozycjach pozostawał pod dużym wpływem pianistyki Billa. Evansa. Wziął udział w programie telewizyjnym Andrzeja Trzaskowskiego “Spotkania z jazzem”. Dla TVP nagrał także własny recital. W 1985 powstała monografia “Opowieść o M. Koszu: Tylko smutek jest piękny” Krzysztofa Karpińskiego. Dyskografia pianisty obejmuje zaledwie kilka albumów ( „New Faces In Polish Jazz: Mieczysław Kosz”, „Mieczysław Kosz Trio: Reminiscences”, „Sounds Of Marianna Wróblewska”, „Mieczysław Kosz Trio vol.1-2”, kompilację z 1994 roku „The Complete Recordings Of Mieczysław Kosz”, sesje „ Polish Radio Jazz Archives: Mieczysław Kosz – Piano Solo” i „ Polish Radio Jazz Archives: Mieczysław Kosz –Piano Solo, Duo,Trio” oraz okolicznościowy album „Mieczysław Kosz” zrealizowany przez PolJazz dla Klubu Płytowego PSJ/Biały Kruk Czarnego Krążka). Lot „Ikara polskiego jazzu” trwał zaledwie cztery i pół roku. Do dzisiaj nie ma pewności, czy to, że ledwie dwudziestodziewięcioletni, niewidomy Mieczysław Kosz w ostatnim dniu maja 1973 roku wypadł z okna wynajmowanego pokoju, na trzecim piętrze kamienicy przy ulicy Pięknej w Warszawie, to był nieszczęśliwy wypadek, czy powodowane impulsem chwili samobójstwo. Pewne jest, że była to śmierć przedwczesna i olbrzymia strata dla polskiej muzyki i kultury. „Dobrze się prezentował w dłuższych włosach, z wąsem, no i w ciemnych okularach – wspomina Krzysztof Karpiński, biograf Kosza i konsultant filmu „Ikar. Legenda Mietka Kosza”. Nabrał pewności siebie. Słuchaczy było tak wielu, że usiedli też na scenie, tuż za muzykami. Sprostał oczekiwaniom”.
Krótko po sensacyjnym debiucie na Jazz Jamboree’67 Mieczysław Kosz udzielił wywiadu Krystianowi Brodackiemu z magazynu „Jazz”: „Gdy wokół panuje absolutna cisza – otwiera się niekiedy przed mną jakaś głębia, słyszę to, co chciałbym zagrać, ale zupełnie abstrakcyjnie, bez związku z konkretnym utworem. Mimo tej abstrakcyjności wiem, że umiałbym przekształcić nastrój w muzykę. Byłaby to moja muzyka. Chodzi głównie o barwę. Barwę współbrzmień nie tylko fortepianowych, a też tworzonych przez fortepian z innymi instrumentami. Te nowe barwy, które być może kiedyś uda mi się odkryć, „objawiają” mi się czasami, jako specyficzny nastrój psychiczny”. Płyta „Debiut” jest pierwszą z serii prezentującej jego wcześniej niepublikowane – koncertowe i studyjne – nagrania jako solisty, lidera własnego zespołu i sidemana odnalezione w archiwum Polskiego Radia. Nad rekonstrukcją dźwięku pracował Tadeusz Mieczkowski, który postarał się by monofoniczne nagrania sprzed lat zyskały „filharmoniczną” przestrzeń. W dźwiękowej aurze Filharmonii Narodowej słuchamy – jak w latach 60-tych XX wieku- brawurowych interpretacji standardów („Israel” Johna Carisi’ego, „Summertime” – braci Gershwinów, „Yesterdays” -Jerome Kerna), jazzowego „Preludium c-moll op. 28” Fryderyka Chopina oraz kilku kompozycji Mieczysława Kosza („Złudzenie”, „Sygnały”, „Wspomnienie”, „Bajka”).