ERA JAZZU – jako jedyna i pierwsza polska instytucja jazzowa została zaproszona do współpracy przez prestiżowy Jazz Institute Of Chicago – najpoważniejszą placówkę badawczą, archiwum oraz inicjatora najważniejszych zdarzeń jazzowych w Ameryce. Po raz pierwszy gościmy w Polsce Lauren Deutsch – dyrektora Jazz Institute Of Chicago oraz autorkę fotogramów, których (Poznań – Galeria Fotografii PF – Zamek) prezentację przygotowano w ramach festiwalowej ERY JAZZU. „Dokumentując chicagowską scenę jazzową coraz bardziej poddawałam się tej inspiracji i dzisiaj jestem bliżej jazzu i tradycji,niż kiedykolwiek przedtem” – wspomina Lauren Deutsch. “Przygotowujemy wspólny program na przyszły rok – mówi Dionizy Piątkowski, promotor ERY JAZZU – Zarówno Jazz Institute Of Chicago i ERA JAZZU mają dopięte tegoroczne projekty, stąd też konieczność nowych, wspólnych inicjatyw już od nowego sezonu. Jazz Institute Of Chicago zadeklarował m.in. pomoc w pozyskiwaniu wybitnych artystów na jedyne , specjalnie aranżowane dla ERY JAZZU koncerty w Polsce. Planujemy warsztaty muzyczne z udziałem muzyków z AACM, wspólne wydawnictwa. Z pewnością kolejna edycja festiwalowa ERY JAZZU będzie szerszą prezentacją muzyki i twórców rekomendowanych przez Jazz Institute Of Chicago ”.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat Jazz Institute Of Chicago sprawował kuratelę nad np. całym ruchem chicagowskiej awangardy jazzowej , tej legendarnej AACM, z której w Polsce poznaliśmy m.in. zespół Art Ensemble Of Chicago czy trębacza Lestera Bowie’go. Jazz Institute Of Chicagojest współorganizatorem największych festiwali jazzowych, muzyki gospel i bluesa , jakie każdego roku odbywają się w chicagowskim Grant Parku. Niezwykle ważną dziedziną Jazz Institute Of Chicago jest promocja jazzu: od sesji naukowych, warsztatów muzycznych po inicjowania nieszablonowych koncertów oraz archiwizację jazzu. To poprzez wnikliwą analizę oraz archiwizację europejskich działań jazzowych zwrócono uwagę na ERĘ JAZZU , którą Lauren Deutsch – dyrektor Jazz Institute Of Chicago określiła jako “niekonwencjonalną promocję muzyki i kultury jazzowej w Polsce”. Zwrócono uwagę przede wszystkim na cykliczność imprez oraz ich ogólnopolskich charakter oraz ,co bodaj najważniejsze, na wyłącznie stricto jazzową stylistykę imprezy. Poza koncertami ERA JAZZU jest także “instytucją” promocji muzyki jazzowej; w ramach ERY JAZZU ukazała się monografia poznańskiego jazzu, edycje płyt kompaktowych – od Abbey Lincoln i Jamesa Blood Ulmera po oryginalne nagrania orkiestry Glenna Millera. W pewnym sensie w ramach ERY JAZZU mieści się także edycja pierwszej w Polsce “Encyklopedii Jazzu” . Jazz Institute Of Chicago objął patronat nad cyklem ERA JAZZU i w ramach współpracy przyjęto szereg wspólnych przedsięwzięć, związanych także z koncertową i promocyjną działalnością ERY JAZZU. Jazz Institute Of Chicago
„ Jest mi niezwykle trudno mówić o czymś w czym od wielu lat uczestniczę bo Association for the Advancement of Creative Musicians jest także częścią moich doświadczeń – mówi Ernest Dawkins – prezes AACM. Niemniej chciałbym podzielić się kilkoma spostrzeżeniami i najogólniejszymi zasadami ruchu AACM. Ruch AACM jest jednym z najważniejszych elementów w mojej muzycznej kreacji. Jest także niezwykle ważnym całej muzyki improwizowanej drugiej połowy XX wieku. Jestem „wytworem” muzycznej szkoły AACM oraz wierny tej koncepcji muzycznej. Czyniłem to zarówno w szkołach AACM, jak i na uniwersytecie ale najpełniej wśród innych muzyków i twórców AACM. Jako młodemu muzykowi, Muhal Richard Abrams powiedział bym grał wszelkie formy muzyczne, szukał własnej interpretacji, improwizował bez blokowanie tego, co dla mojej muzyki dyktuje mi serce. Bym nie myślał o brzmieniu idealnym, ale grał to co chce i co czuję. Odtąd byłem zjednoczony z Great Black Music i włączony w wir pracy i przyjaźni z najlepszymi muzykami ,że wspomnę tylko Kahila El Zabara, Eda Wilkersona, Ameena Muhammada, Steve’a Berry’ego, Reggie Nicholsona, Johna Jacksona, Vendy Harrisa, Wesa Cochrana, Douglasa Ewarda. Nie wiem, czym byłaby moja muzyka, gdyby tacy muzycy nie pojawili się na mojej drodze. Tak też postrzegam moją wielką powinność wobec AACM i skupionych wokół tej idei twórców. AACM jest przede wszystkim ideologiczną koncepcją stworzoną w symbiozie ze społeczeństwem, nie ograniczonym jednak do chicagowskich korzeni; choć właśnie to miasto było najbardziej muzycznie rasistowskim i kulturalnie rozdartym. Ale przecież Chicago jest najpoważniejszym centrum artystycznym i politycznym Afro-Amerykanów. Stąd też AACM stał się nierozłączna częścią kultury Chicago i jesteśmy – jako ruch AACM – postrzegani jako kulturotwórcze zjawisko instytucjonalne. Zawsze mocno podkreślamy : gramy Great Black Music i nie ograniczamy się tradycyjnymi koncepcjami jazzowymi. Wydaje mi się, że nie jestem zobligowany aby nazywać siebie muzykiem jazzowym. Jedną z naczelnych zasad AACM jest tworzenie oryginalnej muzyki. Nie szukamy standardów, jesteśmy twórcami własnych, muzycznych brzmień. Już jako młody muzyk rzetelnie poddałem się tej zasadzie i dzisiaj widzę, że kompozytorzy spod znaku AACM stworzyli jedna z najciekawszych koncepcji artystycznych; zawierając w swojej sztuce zarówno klasyczne koncepcje muzyki XX wieku jak i world music i tradycyjną muzykę etniczną. Tak pojmowana muzyka nie ma praktycznie ograniczeń, ograniczana jest tylko poprzez zabiegi kompozytorskie. Trudno to mi zdefiniować, bo wszystko jest w tej muzyce emocją oraz improwizacją. Ale stąd bierze się autentyczność AACM i uznanie dla jej twórców. Bo to jest koncepcja Great Black Music. Jak już wcześniej wspomniałem przeszedłem trzy stopnie “wtajemniczenia “ AACM : w szkołach, na estradzie i w chicagowskiej, Afro-Amerykańskiej społeczności; poprzez jam sessions, najdziwniejsze koncerty i muzyczne układy, od grania jazzu, rock and rolla, rhythm and bluesa, bluesa, reggae, nawet muzyki klasycznej, Bo taka jest zasada i tradycja AACM – uczestniczyć twórczo we wszystkim, co niesie w sobie rytm autentyzmu, tradycji, indywidualnego, muzycznego piętna. Jesteś wtedy jakby zobowiązany podporządkować się takiej muzycznej koncepcji i być konsekwentny w zespołowej improwizacji w tej naszej, niezdefiniowanej idei AACM…”