Piotr Schmidt wraz z kwartetem (w tym muzykami z zespołu Tomasza Stańko : basistą Tomaszem Garbowskim i perkusistąKrzysztofem Gradziukiem oraz pianistą Wojciechem Niedzielą)  stworzył subtelnie piękne odniesienie do muzyki wybitnego, zmarłego trębacza posiłkując się nostalgią i drapieżnością „stylistyki Stańki”. Klimat niezwykle barwny, brzmieniem bawiący się klasyczną estetyką „ECM sound”, poetyką jazzu Tomasza Stańko,  ale i znakomitym wyczuciem i dystansem młodego trębacza i jego zespołu dla trębacza-mentora i legendy  jazzu. Jest przy tym Piotr Schmidt instrumentalistą, który nie ściga się karkołomnymi pomysłami, ale buduje swój jazzowy świat dźwiękami, które same układają się w arcyciekawy, artystycznie i kreatywny patos: bo z jednej strony liryka i subtelność tematów, z drugiej drapieżność i emocja improwizacji. Jest w tej muzyce jakiś niewiarygodny „powiew jazzu”, blask muzyki Stańki, ale nie jest to li tylko owe „tribute” , lecz wyrafinowana estetyka piękna nowoczesnego jazzu. Słychać to nie tylko w kompozycjach całego zespołu tak trafnie oddającego nastrój całego projektu, ale także w kompozycjach Piotra Schmidta  a już najpełniej w klasycznym wręcz ujęciu  w słynnej kołysance Krzysztofa Komedy z „Rosemary’s Baby”.  Tworzy to z projektu Piotra Schmidta określony spójny organizm, który ze lekkością porusza się w pięknej, jazzowej strukturze. I czyni to nie tylko interpretując standardy Krzysztofa Komedy („ Ballad from Knife in the Water” i „Ballad For Bert”), ale przede wszystkim w ciekawych i utrzymanych w ryzach elokwentnego jazzu autorskich kompozycjach trębacza. To ciekawe, utrzymane głównie w balladowym i subtelnym porządku, kompozycje przyporządkowane określonej konwencji, którą z mistrzowskim  zaangażowaniem wykonują wytrawni instrumentaliści. To także jeden  z ważniejszych projektów polskiego jazzu i nagrania, którymi z pewnością zachwycony byłby także Tomasz Stańko i Krzysztof Komeda.

Dionizy Piątkowski