Grę Joe Lovano – wielbiciela Hanka Mobleya, Johna Coltrane’a i Sonny’ego Rollinsa – cechuje piękny ton, gładkie linie melodyczne, przejrzyste poczucie rytmu, a jego najlepszymi wizytówkami są wcześniejsze nagrania w trio Paula Motiana i Billa Frisella. Przebogata dyskografia ( głównie dla Blue Note Records) np. „From The Soul” i „ Rush Hour ” to wspaniałe projekty tego znamienitego tenorzysty. W trio liderowi towarzyszy Ed Schuller – jeden z najaktywniejszych basistów jazzowych szczycący się imponującą dyskografią oraz koncertami z najwybitniejszymi muzykami jazzu. Zadebiutował już w latach sześćdziesiątych w zespole Ricky’ego Forda by przez kolejne dekady grać m.in. wraz z Lee Konitzem, Dave Liebmanem, Clarkiem Terrym, Paula McCandlessem, Patem Martino oraz… z Joe Lovano i Paulem Motianem. Zawsze doskonale przygotowany do roli lidera oraz muzyka akompaniującego. Natomiast perkusista Paul Motian stał się poszukiwanym instrumentalistą, chętnie zapraszanym do współpracy przez wszystkich znaczących muzyków jazzu : od Gila Evansa, Stana Getza, Theloniuosa Monka, Colemana Hawkinsa po Charliego Hadena, Paula Bleya, Carlę Bley i Keitha Jarretta. W latach osiemdziesiątych Motian rozpoczął współpracę z gitarzystą Billem Frisellem, który okazał się świetnym interpretatorem jego kompozycji.Wtedy także nawiązał długoletnią współpracę z pełnym pomysłów tenorzystą Joe Lovano. Doskonale czuł się także w standardowym trio (np. z Hadenem i Geri Allen) tworząc jedną z najbardziej wyszukanych i elokwentnych grup współczesnego jazzu.
Teraz wraz z nowym trio i na płycie „ Serendipity ” udowadnia , że jazz dorobił się kreatywnego artysty, zdolnego aranżera i kompozytora ( z gracją zagrane tutaj jego słynne ‘ Concepcion Vessel ” ) oraz perfekcyjnego instrumentalisty. Czego można oczekiwać od koncertowego nagrania zrealizowanego przez trzech najwybitniejszych innowatorów nowoczesnego jazzu ? Saksofonista Joe Lovano, basista Ed Schuller i perkusista Paul Motian spotkali się w berlińskim klubie A-Trane i zarejestrowali jeden z ważnych albumów ostatnich lat. Coltrane’owski „Lonnie’s Lament” jest w tym nagraniu wzorcem dla wszystkich muzyków jazzu.