Dominic Miller angielski gitarzysta urodził się w Buenos Aires, w Argentynie, naukę gry oraz muzyki pobierał już w Europie (Guidhall School of Music w Londynie) a jazzowe ostrogi zdobywał w prestiżowej Berklee College of Music w Bostonie. Jako autor wielu, ciekawych albumów popularność i uznanie zyskał pracując …ze Stingiem. Nagrali album „The Soul Cages” po czym stal się „nadwornym” gitarzystą Stinga, z którym zrealizował kilkanaście płyt oraz odbył ponad tysiąc koncertów. Razem pracują bisko trzy dekady, ale gitarzysta i kompozytor pojawia się nie tylko z projektami Stinga, ale współpracuje także z najwybitniejszymi artystami dzisiejszej muzyki rozrywkowej i jazzowej: Phil Collins, Tina Turner, Youssou N’Dour, Chris Botti, Mariza, Peter Gabriel, Bryan Adams, Sheryl Crow, Rod Stewart, Pat Metheny… Jest muzykiem na ponad dwustu (!) albumach, wśród których bohaterami są także The Chieftains, Manu Dibango, Paul Young, Luciano Pavarotti, The Pretenders, Boyzone a nawet The Backstreet Boys.
„Ludzie, z którymi pracowałem przez te wszystkie lata bardzo mnie inspirowali – mówi Dominic Miller. Nagrywam głównie z wokalistami, kompozytorami piosenek, gwiazdami pop i muzykami rockowymi. Staram się wynieść coś dla siebie ze sposobu ich pracy, podejścia do muzyki, z tego jak je komponują, jak traktują formę i aranżację. Wstęp, zwrotka, chorus, most – uwielbiam patrzeć jak te puzzle zgrabnie się łączą w całość i jak pomysł krystalizuje się w postaci 4-5-minutowej miniatury. Zawsze staram się stworzyć coś co dopasuje się do narracji utworu i go wzbogaci.”
Album „In A Dream” jest kolejnym, autorskim pomysłem gitarzysty zrealizowanym tym razem w konwencji klasycznego trio. Bohaterami subtelnych, impresyjnych, ocierających się o muzykę relaksacyjna nagrań są pianista Peter Kater oraz słynny wiolonczelista Jacques Morelenbaum. Rolę subtelnego wokalisty przyjął Kenny Loggins a nad całością góruje wirtuozeria gitarzysty.„ Jest mnóstwo sposobów na podejście do sesji nagraniowej, ale są tylko dwa rodzaje sidemana – wyjaśnia Dominic Miller w Magazynie Gitarzysta. Pierwszy to ktoś wynajmowany do zagrania konkretnego pomysłu, który ma artysta lub producent. Jest to rola bardziej odtwórcza. Drugi to ktoś wynajmowany ponieważ producent nie ma żadnej konkretnej koncepcji i trzeba coś kreatywnie zbudować. To rola twórcza i ja osobiście zaliczam się do tej drugiej kategorii. Ludzie chcą mieć na płycie moje dźwięki, albo moje nazwisko, albo obie te rzeczy. Największym komplementem jest dla mnie sytuacja, kiedy ludzie chwalą mój styl: ‘Twój styl mi się podoba.’ Ale wiecie co? Ja sam nie wiem tak naprawdę co jest moim stylem”.