Jestem pod wrażeniem pięknego koncertu w poznańskim Blue Note, jaki zagrał kwintet złożony z elity polskiego jazzu. To koncertowa, premiera nowego albumu „Black Sheep” znakomitego trębacza i kompozytora Jerzego Małka, który taką prezentacją łączy kreatywne rytmy nie zapominając o jazzowej tradycji, melodyce i subtelnościach ballady oraz mocnym, energetycznym i kolektywnym new-bopie.
Jerzy Małek jest jednym z najbardziej cenionych trębaczy polskiego jazzu; wielokrotnie nagradzany i honorowany ważnymi laurami (nominacje do Fryderyków w kategorii najlepszy muzyk i kompozytor), popularność i uznanie zdobył grając w zespołach Zbigniewa Wegehaupta, Michała Urbaniaka, Zbigniewa Namysłowskiego, Wojtka Karolaka, pojawiał się także z gwiazdami jazzu amerykańskiego Gary Bartzem, Marią Schneider, Adamem Nussbaumem, Andy Middletonem. Dyskografia trębacza jest równie imponująca i znaczą ją tak ważne dla polskiego jazzu albumy, jak „By Five” ( 2000), „Gift” ( 2002), „Spirit of the Time” (2004), „Bop Beat” ( 2005), „Air” ( 2010) , „Stalgia” (2014) i „Forevelle” ( 2017).
Najnowszy album „Black Sheep” jest konsekwentnym artystycznym tropem, jakim Jerzy Małek i jego zespół zmierza ku jazzowej ortodoksji. Sporo w muzyce ciekawych i karkołomnych skojarzeń, melancholijnej ballady ocierającej się o subtelny standard. Ale jest w muzyce kwintetu także ogromny potencjał artystycznej wypowiedzi. Trębacz Jerzy Małek – niekwestionowany lider – nie ulega mani „ gwiazdorstwa” i nie stara się być przewodnikiem stada ( ani tym bardziej tytułową Czarną Owcą), lecz jest równorzędnym partnerem dla wszystkich muzyków. Każdy z nich jest ważną osobowością i w kwintecie odgrywa równie znaczącą rolę, co lider. Otoczenie się zaś tak znakomitymi muzykami ( Radek Nowicki – saksofon tenorowy, Piotr Wyleżoł – fortepian, Sławomir Kurkiewicz i – na płycie – Max Mucha – kontrabas, Sebastian Frankiewicz – perkusja) staje się gwarancją dla realizacji przemyślanej koncepcji i zagranym z ogromnym, emocjonalnym pietyzmem sztuki. Impresjonistyczna harmonizacja tematów, sonorystyczne brzmienia wynikające z osobliwych połączeń skal modalnych, bogata faktura melodyczna. A wszystko to zaledwie tylko prowokacja do niczym nie skrępowanej improwizacji, która w wypadku tego projektu aż eksploduje muzycznymi interakcjami.