z Dionizym Piątkowskim rozmawia Joanna Małecka
– Czym zaskoczy nas Era Jazzu w tym roku?
Kolejnymi niecodziennymi propozycjami artystycznymi, bo taki jest zamysł tego projektu.Niekwestionowaną gwiazdą festiwalu jest Patricia Barber. Amerykańska pianistka i wokalistka cieszy się w Polsce ogromną popularnością oraz sporym uznaniem. Od 1994 roku jest rezydentką najsłynniejszego chicagowskiego klubu Green Mill ( który założył słynny gangster Al Capone) a jej poniedziałkowe koncerty od ponad dwóch dekad ściągają komplet publiczności. Po raz pierwszy w Polsce zaprezentowałem ją w poznańskiej auli UAM w 1996 roku. Jej kolejne koncerty w ramach Ery Jazzu w 2001 roku określono sensacyjnymi wydarzeniami artystycznymi i także w aureoli gwiazdy Patricia Barber postrzegana jest na wszystkich estradach świata. Jej koncerty stają się zatem nie tylko rodzajem autorskiej prezentacji oraz kunsztu kompozytorskiego, wirtuozerii pianistycznej i ciekawej wokalistyki, ale przede wszystkim budowaniem artystycznego , nonkonformistycznego nastroju.Wraz z zaproszeniem legendarnego skrzypka Jean- Luc Ponty’ego zrodził się pomysł by wspólnie zrealizować kolejny Poznań Jazz Project. Laureat Nagrody Era Jazzu 2017 Piotr Scholz – poznański gitarzysta, kompozytor i dyrygent zaprosił czołówkę młodego, poznańskiego jazzu i stworzył Poznań Jazz Philharmonic Orchestra. Zrealizował już z nimi album „ Suite The Road ” – nagranie płytowe obsypane wspaniałymi recenzjami a koncertowa premiera odbędzie właśnie w ramach Ery Jazzu. Przygotowano także prapremierę nowej kompozycji Piotra Scholza oraz gościnny udział wybitnej gwiazdy światowego jazzu, czyli Jean Luc Ponty’ego !
– Jak rozkładają się koncerty?
Program Aquanet Jazz Festival obejmuje zarówno koncerty wielkich gwiazd, jak i szeroką prezentację najciekawszych jazzowych zjawisk i trendów oraz – co dla całego projektu niezwykle ważne – promocję poznańskiego środowiska jazzowego. Przedstawię w Poznaniu ( i na jedynych koncertach w Polsce ) różne oblicza dzisiejszego jazzu : kwartet wybitnego gitarzysty i laureata tegorocznej Grammy – Johna Scofielda, specjalny projekt legendarnego francuskiego skrzypka Jean-Luc Ponty’ego, premierowe trio popularnej i charyzmatycznej pianistki i wokalistki Patricii Barber, specjalny projekty Poznań Jazz Philharmonic Orchestra oraz laureata nagrody Ery Jazzu 2017 – kompozytora i dyrygenta Piotra Scholza. W klubowych koncertach i na jedynych koncertach w Polsce pojawią się m.in. nowojorska gitarzystka Leni Stern oraz trio Kiss The Sky – amerykańskiego gitarzysty Jean-Paula Bourelly’ego. Era Jazzu tworzy takimi nieszablonowymi wydarzeniami ekskluzywną markę na kulturalnej mapie Poznania i kraju. Dla tego, wieloletniego pomysłu realizowany jest także Poznań Jazz Project obejmujący nie tylko specjalnie przygotowane koncerty , ale także kompozycje oraz wydawnictwa płytowe. Ubiegłoroczny Poznań Jazz Project kwartetu Dawida Kostki i Chico Freemana został wydany na płycie. Także tym razem przygotowujemy sesję nagraniową, specjalne kompozycje oraz – co chyba najważniejsze – niezwykły i niepowtarzalny koncert i festiwal .
– Muzycy chętnie wracają do Poznania ?
Marka Ery Jazzu jest dostatecznym argumentem, by pojawiać się na naszej estradzie a Poznań stał się przeto dobrym, jazzowym adresem. W tym roku mamy festiwal powrotów naszych gwiazd do Poznania. Doskonale są tutaj znani i podziwiani. To w Poznaniu , w 1996 roku na Poznań Jazz Fair pokazałem po raz pierwszy w Polsce Patricię Barber, także w Poznaniu ( także pierwszy raz w Polsce w 1993 roku, w jazzowym wtedy Eskulapie) pokazałem nowojorską gitarzystkę Leni Stern. Laureat tegorocznych Grammy John Scofield jest częstym gościem Ery Jazzu, ale w Poznaniu ostatni raz był piętnaście lat temu; klub Blue Note ustanowił wtedy rekord frekwencji. Ponownie zagra dla nas Jean Luc Ponty oraz – tym razem z autorskim trio- gitarzysta Milesa Davisa, Jean Paul Bourelly. Ciekawe, bo w tej edycji festiwalu mamy sporo gitarzystów jazzu: nowojorską Leni Stern, ultranowoczesnego Jean Paula Bourelly’ego, wielkiego Johna Scofielda no i laureata Nagrody Ery Jazzu – gitarzystę Piotra Scholza.
– Imponujący zestaw gwiazd i prozaiczne pytanie :są jeszcze bilety?
Cieszy mnie ogromne zainteresowanie naszymi koncertami oraz zaufanie dla marki Ery Jazzu. Odnoszę wrażenie, że „chodzi się na Erę Jazzu” poznając przy okazji wspaniałych artystów oraz ich muzykę. Chcę, by publiczność dowiadywała się, że –poza kilkoma, komercyjnymi nazwiskami – istnieją jeszcze artyści , którzy doskonale funkcjonują na estradach Europy i Ameryki, ale nieczęsto pojawiają się w Polsce. Era Jazzu to mój autorski projekt, stąd też i moje muzyczne fascynacje są często ważnym argumentem w doborze artystów. Na pierwszym miejscu jednak zawsze stawiam wysoki poziom muzyki. Najbardziej lubię projekty niekonwencjonalne, nad którymi trzeba się napracować, namówić artystę na przyjazd do Poznania, zrealizować projekt specjalny. Era Jazzu wypracowała sobie casus ważnej, prestiżowej ale także nobilitującej imprezy. Dzisiaj być na koncercie Ery Jazzu – że użyją modnego kolokwializmu – jest ‘trendy”. Bo sam jazz stał się muzyką modną, poszukiwaną. Cieszy mnie liczny udział tych wszystkich, których zaraziłem słuchaniem jazzu
-Jak to się zaczęło: skąd pomysł na tego typu wydarzenie?
Era Jazzu gra już prawie dwadzieścia lat. Kiedy jesienią 1098 roku startowałem z cyklem koncertowym, takiej imprezy nie było na naszym rynku. Potem Era Jazzu ewoluowała, stawała się ogólnopolskim wydarzeniem, ale zasadniczy rytm oraz artystyczna intencja nie została zarzucona. To rodzaj przedsięwzięcia, którego głównym motywem jest promocja muzyki jazzowej poprzez koncerty najwybitniejszych twórców . Przy czym koncert jest tylko pretekstem , bo obudować go czymś więcej: raz jest to limitowana płyta, luksusowy katalog, album i wystawa fotograficzna; innym razem projekt specjalny, który zdarza się tylko raz, i tylko w ramach Ery Jazzu jak np.. niepowtarzalny „Penderecki JAZZ”, recitale Ala Di Meoli z Orkiestrą Kameralną Agnieszki Duczmal, „Gershwin’s World” Herbiego Hancocka wraz z orkiestrą symfoniczną czy seria Poznań Jazz Projekt. Pracuję z dala muzycznego, komercyjnego zgiełku celowo unikając populistycznych, estradowych działań. Nawet festiwal jest inny a Era Jazzu zyskała sobie swoimi projektami nie notowaną dotąd na polskim rynku rangę : prestiżowej, ważnej choć nie elitarnej imprezy. Sukces ten postrzegam nie tylko poprzez koncerty najwybitniejszych twórców tego gatunku, ale przede wszystkim poprzez liczny udział entuzjastów tej muzyki w wielu naszych przedsięwzięciach.
– W nowym sezonie jubileusz Ery Jazzu. Czym będzie różnił się od dotychczasowych działań.
Chcę nadać kilku projektom znamion” jubileuszowych”, być może zaprosimy wielkie gwiazdy, które pojawiały się w naszym cyklu. Do tej pory zrealizowałem ponad 250 znamienitych koncertów , które opiniotwórcze media zgodnie określały jako wydarzenia artystyczne sezonu. Co znamienne, wielu artystów pojawiło się na zaproszenie Ery Jazzu po raz pierwszy w Polsce ! W koncertach ERY JAZZU uczestniczyło ponad 200 tysięcy słuchaczy a impreza cały czas utrzymuje swój aspiracyjny charakter, wysoko pozycjonuje swoją markę stając się jedną z wiodących imprez jazzowych w Polsce. Ranga wielkich gwiazd jakie pojawiają się pod szyldem Ery Jazzu jest rzeczywiście imponująca: Gato Barbieri, Toots Thielemans, John McLaughlin, Joe Zawinul, Marcus Miller, Kronos Quartet, Jan Garbarek, Keith Jarrett, Dianne Reeves, Al Di Meola, Carla Bley, Herbie Hancock, Diana Krall… .
–Czy jazz to ciągle Pana pasja? Czy bardziej już praca, od której trzeba odpocząć „po godzinach”?
Słucham muzyki na okrągło: nowych nagrań, reedycji – wszystkiego, co tylko tchnie jazzem. Uwielbiam nagrania łączące jazz z klasyką, muzyką etniczną. Sporo słucham tzw. world music. Pisząc pracę dyplomową analizowałem folkloryzm w nagraniach naszych jazzmanów Urbaniaka, Stańki, Trzaskowskiego… Jestem bardzo zajętym człowiekiem. Ktoś ładnie powiedział o mnie: jesteś podróżującym domatorem. Nie zwracam uwagi na czas, co nie znaczy, że żyję i pracuję beztrosko. Kiedy potrafisz pogodzić zawód z pasją, a do tego cieszyć się i dzielić sukcesem z najbliższymi, to nie jest ci potrzebny żaden zegarek czy kalendarz. Należę do tych nielicznych, którym pasja zapętliła się z zawodem. Tak – robię to co lubię i lubię to, co robię. Często pytany o swoje hobby z smutkiem stwierdzam, że takiego nie mam. Bo wszystko kręci się wokół jazzu: praca, spotkania, koncerty, podróże. Chyba już za daleko poszedłem, by całkowicie móc się zatrzymać. Sukces kolejnych przedsięwzięć wpływa na presję otoczenia i wręcz życzliwe żądanie kontynuowania moich działań. Kocham jazz i jego ludzi. Dzięki koncertom poznaję ich muzykę i ich samych lepiej. Jak tu z tego zrezygnować? To kilkadziesiąt lat mojego życia, to cały mój jazz.
– Czy Twoim zdaniem Poznań jest jazzowy?
W Poznaniu narodził się nowoczesny jazz Komedy, Ptaszyna i Miliana. Dekady później, gdy Poznań był „zagłębiem jazzu” z muzykami tej miary co Krzesimir Dębski i Jan A.P.Kaczmarek, zespołami String Connection, Spirituals and Gospel Singers, Night Jazz Orchestra nie doceniono tych lokalnych diamentów, które schronienia poszukały poza Poznaniem. Klub Blue Note, kilka festiwali, gwiazdy jazzu pojawiające się na ekskluzywnych koncertach oraz mocna ekipa poznańskich muzyków, którzy przebojem zdobywają krajowe i zagraniczne estrady to obraz dzisiejszego, jazzowego Poznania. Już bez specjalnych kompleksów mówimy o jazzie w Poznaniu, gdzie funkcjonują regularne, duże imprezy od środowiskowego Made In Chicago, poprzez festiwal Leszka Możdżera i Erę Jazzu. Kiedy prawie dwadzieścia lat temu startowałem w Poznaniu z Erą Jazzu, wydawało mi się, że jest to idealny projekt na zastygłe, jazzowe środowisko. Od kilku sezonów naszymi działaniami staram się budować prestiż jazzowego Poznania. Nie tylko poprzez zapraszanie tutaj wielkich gwiazd, ale głównie poprzez tworzenie okazji, by wraz z wielkimi jazzu na estradach pojawiali się także muzycy z Poznania. Era Jazzu prowadzi swoje projekty głównie w Poznaniu tworząc ekskluzywna markę na kulturalnej mapie miasta i region. Dla tego , wieloletniego pomysłu realizowany jest Poznań Jazz Project obejmujący nie tylko specjalnie przygotowane koncerty ,ale także kompozycje oraz wydawnictwa płytowe. Organizujemy koncerty z udziałem światowych gwiazd, przygotujemy projekty specjalne, wydajemy CD-katalogi oraz przyznaję poznańskim muzykom doroczne nagrody Ery Jazzu. Cieszę się , że impreza cieszy się ogromnym powodzeniem, wspaniałymi recenzjami oraz doskonałymi opiniami. Festiwalowa Era Jazzu bardzo mocno wpisała się w artystyczny koloryt Poznania i jest postrzegana jako ważna impreza z ogromnych bagażem artystycznych prezentacji oraz nieszablonowych projektów specjalnych.
-Ciekawe historie/zabawne z festiwalu
W ramach Ery Jazzu zrealizowaliśmy ponad dwieście koncertów, i choć w wielu uczestniczyły gwiazdy najwyższego formatu, to trudni dokonać mi jakiegoś „jubileuszowego” rankingu. Z pewnością pewnym odniesieniem są moje subiektywne odczucia przy realizacji koncertów, spotkań z artystami, jakiejś – z oczywistych powodów- krótkie serdeczne znajomości. Niezwykle miło wspominam zatem spotkanie i koncert legendarnego Tootsa Thielemansa, kapryśnej Dianny Krall, Gato Barieri’ego, Keith Jarretta, Wayne Shortera, Joe Zawinula, ale także koncerty, które rozpoczęły długie przyjaźnie : z Hancockiem, Marcusem Millerem, Al Di Meolą , Davidem Murrayem, Cassandrą Wilson, Janem Garbarkiem…Każdy koncert jest specyficzny i trudny, ale bywają takie, które zapadają długo w pamięci. Jak np. koncert Diany Krall. Mimo, że w ramach naszego cyklu realizowaliśmy bardzo karkołomne ( także artystycznie) pomysły to nie było takiej „ kapryśnej” gwiazdy. Artystce i jej kwartetowi towarzyszyła blisko 30-osobowa ekipa techniczna – od osobistej fryzjerki i garderobianej , po kucharzy i osobistego ochroniarza – asystenta, w czasie całego pobytu obwiązywał całkowity zakaz fotografowania, nagrywania. Także w czasie koncertu ! Artystka nie spotkała się z mediami, nie udzieli żadnego wywiadu…Pilnie strzeżoną tajemnicą był przylot artystki oraz hotel. Dla Diany na zapleczu estrady wybudowano przestronną kuchnię ( gdzie przygotowywane były wykwintne posiłki dla gwiazdy; menu –tajemnica kontraktu). Zbudowano i wyposażono według specjalnych ustaleń garderobę artystki. W Sali Kongresowej mogło przebywać 2881 słuchaczy, każda dodatkowa osoba powodowała wstrzymanie koncertu, próba zrobienia zdjęcia – przerwanie koncertu…
z Dionizym Piątkowskim rozmawiała Joanna Małecka/Poznański Prestiż 2017