Przygoda słynnych śpiewaków operowych z muzyką rozrywkową  (a nawet z jazzem) nie jest czymś zaskakującym. Doskonale zabrzmiały recitale Jose Carrerasa, Jose Curry, Luciano Pavarottiego czy Monserrat Caballe. Teraz do tego znamienitego grona dołączył  albumem „ Songs ” wybitny tenor Placido Domingo. Album jest właśnie takim kolejnym, komercyjnym chwytem, by pod osłoną wielkich, historycznych kompozycji i pieśni przemycić odrobinę nowej, rozrywkowej muzyki.

Bo jakże inaczej odbierać duet najwybitniejszego śpiewaka operowego naszych czasów z gwiazdami pop-estrady ( Josh Groban, Susan Boyle, Zaz) i jazzu. Używanie tutaj określenia „ duet śpiewaka operowego z artystami jazzu ” jest jednak sporym uproszczeniem, bowiem Placido Domingo z właściwą sobie gracją i klasycznym obyciem estradowym zgrabnie wyśpiewuje  blue-nutki wraz z przebojowymi standardami jazzu. Jest tutaj i  słynny „Time After Time”  brawurowo rozegrany wraz z nowoorleańskim pianistą Harrym Connick’em, jest uniwersalne „ Besame Mucho ” z solowym, jazzowym zaśpiewem trębacza Chrisa Botti, jest przebój jazzowej bossa-novy „ The Girl From Ipanema ” ale także hit nad hity, armstrongowski „ What A Wonderful World ”. Sporo także na płycie tematów filmowych: Domingo wraz  z walijską mezzosopranistką Katherine Jenkins śpiewa „ Come What May „  (z filmu ” Moulin Rouge” ), „ Eternally: (  z filmu ” Limelight ” Charliego Chaplina) , „ Parla più piano” ( z filmu ” Ojciec Chrzestny” ) oraz piękny, melancholijny utwór „ Sous Le Ciel de Paris” zaśpiewany z Joshem Grobanem. Jeśli do tego dodamy broadwayowską gwiazdę Megan Hilty (wspólnie wykonują filmowy „ My Heart Will Go On/Il Mio Cuore Va” ) czy modną ostatnio  Zaz  śpiewająca razem z Placido przebój Jacquesa Brela „ Chanson des vieux amants” to zestaw albumu „ Songs ” zadowolić musi wielu fanów klasyki, opery, jazzu i przebojowego popu.

Dionizy Piątkowski