Muzyka formacji Niechęć nieustannie ewoluuje. Z pewnością konsekwencje zmian, brzmień oraz koncepcji wynikają z przetasowań muzyków, ale warszawska formacja nadal intryguje i wzbudza coraz większy podziw. Grupa ma za sobą kilkaset koncertów, w tym tak ważne, jak na prestiżowych festiwalach Open’er, Tauron Nowa Muzyka, Colours of Ostrava, Copenhagen Jazz Festival oraz  Polish Jazz London Series. Wydane dotąd trzy płyty zyskały entuzjastyczne  recenzje. Teraz Niechęć prezentuje się w studyjnej odsłonie albumem „Reckless Things” i bawi się budowaniem skojarzeń zawieszonych gdzieś między zmysłami transu, elektroniki a niczym nieskrępowaną improwizacją oraz jazzową strukturą.  „O  ile poprzedni album – wyjaśniają muzycy –  skupiał się na obserwacji ludzkiej psychiki, tak nowy spogląda na świat, który z coraz większą prędkością zmierza w stronę katastrofy. Świat, w którym za dnia z ekranów wylewają się na nas pełne grozy newsy. A wieczorem wychodzimy na miasto i po prostu: dobrze się bawimy. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Zespół podejmuje próbę sportretowania owego tańca nad przepaścią”.

,,Reckless Things”  jawi się zatem jako studium obłędu jako normalności i normalności jako obłędu. Obserwacja ta zawiera w sobie jednak element nadziei. Człowiek szuka normalności, chce przeżywać piękne rzeczy, cokolwiek by się wokół niego działo. Z takimi intencjami, doskonale rozegranymi przez perfekcyjny zespół (Dominik Mokrzewski – perkusja, Maciej Szczepański – gitara basowa, Michał Załęski – instrumenty klawiszowe, Rafał Błaszczak – gitara oraz Alex Clov – saksofon tenorowy i barytonowy) tworzą modna jakość przybliżającą Niechęć do elity nowego, polskiego jazzu znaczonego dzisiaj na europejskiej scenie takimi formacjami jak EABS, Błoto, Zima, Yoshi czy Unleashed Cooperation.

Dionizy Piątkowski