Sławka Jaskułke poznałem w 2003 roku, kiedy przygotowywałem cykl projektów z amerykańskim saksofonistą Davidem Murray’em. Niepowtarzalność projektu wynikała z pomysłu, by saksofonista zagrał w każdym mieście z innymi, polskimi muzykami : w Warszawie z trio pianisty Sławka Jaskułke ( z perkusistą Krzysztofem Dziedzicem i basistą Krzysztofem Pacanem), w Krakowie z Marcinem i Bartłomiejem Olesiami ( tutaj zarejestrowana została także płyta koncertowa), we Wrocławiu z Piotrem Baronem oraz z legendarnym amerykańskim chórem Detroit Gospel Singers. „ Eksperyment wzbudzał sporo emocji – pisał Piotr Jankowski w magazynie Hi-End – o koncercie trio z amerykańskim saksofonistą – Nikt nie wiedział do końca co z tego wyniknie. Murray mógł zagrać wszystko, a Polacy mając mniejsze doświadczenie rzucali się na szerokie wody. Murray jest jednocześnie bardzo tradycyjny w swojej grze i jednocześnie nieprzewidywalny. Dobrze tego doświadczył na koncercie Sławek Jaskułke”. Sławek Jaskułke błyskawicznie stał się znany polskim fanom jazzu, zaproszony został do współpracy z zespołem Zbigniewa Namysłowskiego i nagrał autorską płytę. Młody muzyk pokazał się jako sprawny i oryginalny pianista, a także kompozytor. Trzy tematy, które zamieścił na płycie pokazały, że są przede wszystkim „młode i świeże” i – co najważniejsze- nie słychać w nich naśladowania jakiegoś stylu, nawiązywania do „kultury muzycznej i tradycji”, lecz dziką chęć „robienia muzyki„. Muzyki prawdziwie jazzowej i nowoczesnej.
Sławek Jaskułke od wielu lat pracuje nad uzyskaniem unikalnego, jedynego w swoim rodzaju brzmienia – zarówno w zakresie komponowania muzyki jak i sposobów rejestracji dźwięku oraz doboru instrumentów Przełomem w tej pracy była, wydana w 2014 roku płyta „Sea” – nagrana w pracowni, na pianinie z moderatorem. Brzmienie zachwyciło zarówno samego pianistę, jak i jego fanów, a ostatecznym potwierdzeniem była przyznana przez audiofilski magazyn High Fidelity w 2015 roku nagrody za niepowtarzalne brzmienie nagrania. Odtąd pianista nagrywał i koncertował przede wszystkim na pianinach a ich dobór podyktowany był dotychczasowym brakiem możliwości instalowania moderatora na fortepianie, a to właśnie moderator nadaje owo charakterystyczne brzmienie. Kolejna płyta „Senne” została zarejestrowana na szwedzkim pianinie marki Billberg – instrumencie wyszukanym oraz specjalnie zakupionym do celów nagrania. Wiosną 2018 roku inżynier Tadeusz Gilert opracował dla Sławka Jaskułke specjalny system montowania moderatora do fortepianu. Możliwość instalowania go na dowolnym instrumencie (fortepianie) otworzył zupełnie nowe możliwości. Efektów ich wykorzystania mogli posłuchać Japończycy na płycie „ Senne Part II”, której premiera odbyła się w czerwcu, w Tokio. Płyta została zarejestrowana na instrumencie marki Malmsjo z 1935 roku, już z użyciem systemu moderatorów inż. Gilerta.
Album „Komeda Recomposed” zrodził się w 2016 roku z inicjatywy festiwalu Letnia Akademia Jazzu w Łodzi. W 50-tą rocznicę wydania płyty „Astigmatic” Krzysztofa Komedy, Sławek Jaskułke został poproszony o skomponowanie muzyki, dla której punktem wyjścia byłaby twórczość Krzysztofa Komedy – Trzcińskiego. Przygotowując swój, „komedowski” sextet Sławek Jaskułke myślał nie tylko o zawartości merytorycznej i estetyce płyty „Astigmatic”, ale także o okolicznościach, w jakich ona powstała. Krzysztof Komeda do nagrania tego, przełomowego dla polskiego jazzu, albumu zaprosił m.in. młodych muzyków : Zbyszka Namysłowskiego i Tomasza Stańko. „ Poszedłem tym samym tropem – mówi Sławek Jaskułke – i postawiłem na nową, młodą falę polskiego jazzu: Piotra Chęckiego i Michała Ciesielskiego na saksofonach oraz Emila Miszka na trąbce przy wsparciu bardziej doświadczonych muzyków :Romana Ślefarskiego na bębnach i Piotra Kułakowskiego na kontrabasie”. Od premiery koncertowej w Łodzi muzycy prezentowali Jaskułke Sextet i „ Komeda Recomposed” na festiwalach Jazz Jantar, Królewskie Arkady Sztuki czy w Sali Kameralnej Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Natomiast nagrania zrealizowano w studiu im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Dla zachowania spójności ze sposobem realizacji nagrań dokonywanych przez Krzysztofa Komedę płyta została zarejestrowana w systemie na tzw. setkę. To znaczy rejestrując wszystkie instrumenty razem, bez oddzielnego dogrywania poszczególnych partii. W ten sposób wypracowano koncertowe brzmienie, a dźwięk uzyskał więcej powietrza i przestrzeni. „ Komeda Recomposed” i muzyka napisana przeze mnie na sextet jazzowy, jest interpretacją i odniesieniem do twórczości Krzysztofa Komedy – wyjaśnia genezę albumu Sławek Jaskułke. Zaglądanie wstecz w muzyce jest bardzo cenne, bo dzięki temu poznajemy język starych mistrzów. To niezwykle pomocne w kształtowaniu swojego stylu. Dlatego z radością przyjąłem propozycję napisania interpretacji muzyki Komedy i przyznam, że praca nad jego melodyką, formą, harmonią, całościowym spojrzeniem była inspirująca”.
Album „Komeda Recomposed” ukazał się w Polsce i Japonii, gdzie od 2015 roku Sławek Jaskułke sukcesywnie utrwala wizerunek wybitnego artysty i pianisty jazzowego. To niezwykle symptomatyczne, bo „japońska” kariera polskiego pianisty jest rezulatem wieloletniej, artystycznej obecności na tym hermetycznym i specyficznym rynku muzycznym. W 2015 roku firma Core Port – japoński wydawca i dystrybutor – zwrócił się do managmentu Sławka Jaskułke z prośbą o nawiązanie współpracy w zakresie dystrybucji płyty artysty na rynek japoński. Już jesienią wprowadzono na rynek japoński pierwszy album „Sea“ a na początku grudnia 2016 odbyły się dwa koncerty w Tokio – jeden w siedzibie Ambasady Polskiej, a drugi w klubie Kakululu. Po powrocie z Japonii, w styczniu 2017 roku, odbyła się w