Arnold Kasar jest klasycznie wykształconym pianistą, Hans-Joachim Roedelius nigdy nie nauczył się nawet czytać nut… Choć ich podejście do muzyki jest zgoła odmienne, łączy ich wielka otwartość i chęć eksperymentowania. Fakt, że należą do dwóch kompletnie innych światów i pokoleń jest niewątpliwie jednym z czynników, które sprawiają, że ich współpraca ma w sobie coś magicznego.
Arnold Kasar jest prawie trzydzieści lat młodszy od H.J. Roedeliusa i wywodzi się z berlińskiej sceny crossover lat 90-tych, połączył EDM z jazzem, współpracował z Micatone, Nylon oraz Friedrichem Lichtensteinem. Ma swój wkład, jako muzyk sesyjny, aranżer i producent w wiele płyt wydanych przez wpływową berliński firmę – Sonar Kollektiv. Hans-Joachim Roedelius został ukształtowany przez polityczną i społeczną rewolucję późnych lat 60-tych i początku 70-tych. Jego dyskografia obejmuje ponad sto wydanych albumów, a także współpracą z wieloma interesującymi artystami – od długoletniego kompana Dietera Moebiusa, przez światowej sławy Briana Eno, po przedstawicieli młodszego pokolenia – jak chociażby Tim Story.
“Einfluss” to kombinacja słów Ein (Jeden) i Fluss (Przepływ, flow). Oznacza to, że utwory były nagrywane w jednym podejściu. Między muzykami wytworzyła się chemia, słyszalna w delikatnych tematach fortepianowych oraz klimatycznych dźwiękach elektronicznych. Podczas sesji, obaj artyści grali na fortepianie. Dodatkowo, Kasar obsługiwał instrument elektroniczne. W trzy dni skomponowanych zostało prawie 30 utworów. Podczas pracy, artystami kierowały intuicja i swoboda działania. „ Na “Einfluss” – wyjaśnia J.H. Roedelius – nie chodzi o technologię ani strukturę. Chodzi o swobodę i intuicję. Tam, gdzie inni muzycy pragną ścisłej kontroli, pozwalamy swojej w nią wpłynąć. Dzięki temu, każdy z nas jest w stanie reagować na dźwięki partnera w nieszablonowy sposób. Nie ma tu miejsca na wirtuozerskie, czy kompozytorskie popisy. Zamiast tego, słuchacz dostaje zaproszenie na wielką podróż w nieznane. Wyjątkową rzeczą związaną z tym albumem jest fakt, iż naszym celem nie było stworzenie niczego wyjątkowego”.