Ogromny potencjał kreatywności i artystycznej elokwencji oraz odwaga producenta Jana Biernackiego z oficyny Audio Cave spotęgowały z pewnością decyzję o edycji trzypłytowego albumu. Dla takiego „faworyta-pewniaka”, jakim na estradowym rynku jest popularne trio Bastarda wydanie trzypłytowego boxu jest z jednej strony dowodem ogromnego potencjału twórczego, ale także pewności własnej, rynkowej wartości. Przekonuje mnie do tego nie tylko znakomity materiał z zarejestrowanych sesji, perfekcja wykonawcza oraz wirtuozeria gry, ale także określony „koloryt” muzyki Bastardy, którego urokowi uległem podczas koncertowej, poznańskiej premiery albumu.
Bastarda to trio klarnecisty Pawła Szamburskiego, wiolonczelisty Tomasza Pokrzywińskiego i klarnecisty kontrabasowego Michała Górczyńskiego. Zadebiutowali w 2017 roku albumem „Promitateterno”, gdzie interpretowali średniowieczne pieśni oraz motety Piotra Wilhelmiego z Grudziądza nadając im subtelny, refleksyjny i minimalistyczny wyraz. W 2019 roku trio Bastarda wydało album „Ars Moriendi” przenosząc słuchaczy do średniowiecza i wczesnego renesansu kompozycjami o śmierci, takich twórców, jak Guillaume Dufay, Josquin des Prés, Cristóbal de Morales czy Costanzo Festa. Stworzono przy tym niesamowity, sugestywny, muzyczny spektakl na ciszę, kontemplację, obrzędowość, krzyk, łzy i wzruszenie. Zespół na swoich płytach „Promitateterno” i „Ars moriendi” podjął odważną próbę reinterpretacji muzyki dawnej, a na płycie „Nigunim” odwołał się bezpośrednio do tradycji muzyki żydowskiej i chasydzkich pieśni mistycznych, każdorazowo tworząc w pełni autorski dźwiękowy język. Ten jedyny w swoim rodzaju zestaw instrumentów umożliwił muzykom wykreowanie wyjątkowego brzmienia zespołu, które stało się wyznacznikiem stylu i unikalną cechą Bastardy. Artyści podejmują odważną próbę reinterpretacji muzyki dawnej oraz stworzenia na jej podstawie autorskiego języka dźwiękowego. Kilkusetletnie śpiewy chorałowe, motety, litanie rozbijają niejednokrotnie się na małe odcinki, stale zmieniający się kontrapunkt wczesnej polifonii imploduje w minimalizm. Muzycy improwizując wokół archaicznych melodii, komponując i aranżując na ich podstawie zupełnie nowe utwory – budują pomost łączący odległe muzyczne światy, docierają do ich uniwersalnego, duchowego wymiaru. Twórczość Bastardy to współczesna, na wskroś oryginalna i bardzo osobista wypowiedź oparta na bogatych tradycjach muzycznych. Tworzą współczesne, bardzo osobiste wizje kompozycji z minionych epok. Improwizując wokół archaicznych melodii budują pomost łączący odległe w czasie światy muzyki, docierając do jej uniwersalnego, duchowego wymiaru.
Najnowsza sesja i album „Nizozot” obejmuje muzykę trzech klanów chasydzkich dynastii Modrzyc, Szapiro i Koźnic. Dla autorskich aranżacji oraz rekompozycji, inspirująca stała się wewnątrz-muzyczna, strukturalna oraz narracyjna siła nigunów. To muzyczne opowieści o radości i smutku, brutalnej walce i czystej duchowości, życiu w pełnym spektrum doznań i emocji. Opowieści, które stanowią niejako istotę chasydyzmu, zawsze oscylującego między oczekiwaniem na koniec świata, a radosną, niemal ekstatyczną afirmacją życia. „Nizozot” to termin odnoszący się do boskiego aktu twórczego.Iskierki miłości umieszczone zostają w szklanym naczyniu, następnie naczynie pęka, aby uruchomić proces rozproszenia iskier po całym świecie. Dusze ludzkie, jak i wszystkie rzeczy stworzone ex nihilo zawierają zatem owe „iskry” świętości, które są ich pochodzeniem, siłą życiową, ich prawdziwą istotą.