Charyzmatyczny pianista Bud Powell ( 27.09.1924-1.08.1966) już jako dziecko opanował klasyczną grę na fortepianie, zaczął też prezentować swe estradowe  talenty w okolicach nowojorskiej Coney Island, gdzie w 1940 roku  występował w zespole wokalistki Valaidzie Snow. W ciągu następnych kilku lat Bud Powell był stałym gościem w słynnym klubie Minton’s Playhouse, gdzie uczestniczył w pierwszym eksperymentach be-bopowych. Początkowo pozostawał pod wpływem osobowości i stylistyki Theloniousa Monka (zwłaszcza jego harmonicznych innowacji), wkrótce jednak wypracował własny, charakterystyczny styl. Pomimo skłonności Powella do modern-jazzu, zaangażował go do swego swingowego big-bandu Cootie Williams.  W Filadelfii, w czasie trwania tego właśnie kontraktu, Bud Powell został  aresztowany i ciężko pobity przez policję. Zdarzenie to uważa się na ogół za praprzyczynę jego problemów psychicznych, prześladujących go potem do końca życia. Nie zerwał jednak swych kontaktów z  nowojorską 52 Ulicą, gdzie wkrótce zyskał pozycję jednego z najlepszych pianistów be-bopowych. W 1945 roku problemy psychiczne B.Powella stały się tak znamienne, że został hospitalizowany, co zapoczątkowało cały ciąg pobytów w klinikach psychiatrycznych. Przez całe lata 50-te pracował regularnie, występując z czołowymi muzykami be-bopu, w tym z Charliem Parkerem, Dizzym Gillespiem i Maxem Roachem. Cały czas pogłębiały się problemy psychiczne, do czego dołożyła się jeszcze w 1956 roku nagła śmierć brata, Richiego Powella. Co gorsze, zdrowie psychiczne i fizyczne B.Powella pogarszało  się w raz potwornym uzależnieniem od narkotyków i alkoholu.  Pod koniec dekady Powell wyjechał z Nowego Jorku do Paryża: wraz z Kenny’m Clarke’m i Pierre’m Michelotem prezentowali be-bopowe trio zdziwionej nowoczesnym jazzem europejskiej publiczności. Przez trzy lata (195-62)  pianista ( i jego zespół) cieszył się popularnością, mimo że prześladowały go kłopoty psychiczne i nałogi.

W 1964 roku  Bud Powell powrócił do Nowego Jorku, unikając estradowej aktywności. Dla milośników jego talentu pozostały tylko nagrania płytowe, wśród nich znakomite sesjie i koncerty np. „Jazz Giant”, “One Night In Birdland” – z Charliem Parkerem,  “Jazz At Massey Hall: The Quintet Of The Year” – z Ch. Parkerem,  “Broadcast Performances”, “ Inner Fires”, “The Bud Powell Trio: The Verve Sessions”,” Bouncing With Bud”,  “The Lonely One”,Blues In The Closet”, “Strictly Powell”, “Swinging With Bud”, “The Bud”, “Bud Powell In Paris”,  “Oscar Pettiford Memorial”, “ Bud Powell In Europe”, “ A Portrait Of Thelonious”, “The Bud Powell Trio At The Golden Circle”, “The Bud Powell Trio In Copenhagen”,Budism”, Blues For Bouffemont/The Invisible Cage”, “Bud Powell Quartet”, “ At The Blue Note Cafe’61”, zestaw  The Amazing Bud Powell”

U szczytu swych możliwości Bud Powell był  błyskotliwym technikiem, dysponującym wspaniałymi pomysłami realizowanymi przy absolutnej maestrii wykonawczej, często w niesamowitych tempach. Pod koniec lat 50-tych  problemy osobiste Powella rzutowały na technikę wykonawczą tak dalece, że rzadko już tylko można było mówić o formie pianisty, chociaż nadal dysponował dobrymi pomysłami, choć był przecież Bud Powell ( obok T.Monka i Dizzy’ego Gillespiego) jedną z głównych  postaci jazzowej  ‘rewolucji’  be-bopu.

Dionizy Piątkowski